Wszędzie dobrze, ale w Ekstraklasie najlepiej. Już wkrótce zabrzmi pierwszy gwizdek sezonu 2025/2026. Zanim ogarnie nas ekstraklasowa gorączka sprawdźmy, czego możemy spodziewać się po nadchodzącej kampanii ligowej nad Wisłą. Zapinamy pasy i… startujemy. 

Kto zostanie mistrzem? Lech zdoła obronić tytuł?

18 lipca 2025. Godzina 18:00. Białystok. Godzina „zero” sezonu 2025/2026 w Ekstraklasie coraz bliżej. To właśnie wtedy Jagiellonia Białystok i Bruk-Bet Termalica Nieciecza otworzą sezon. Uwaga będzie skupiona na “Jagę”, która jest w gronie przynajmniej czterech drużyn, dla których liczy się tylko jedno – tytuł mistrzowski. Ekipa z Białegostoku będzie zdeterminowana, by zacząć punktowanie już od pierwszej kolejki. 

W gronie faworytów do mistrzostwa znajdziemy także oczywiście obrońców tytułu, piłkarzy Lecha Poznań, a także Legię Warszawa, Raków Częstochowa, czy też czyhającą na swoją okazję i potknięcia przeciwników Pogoń Szczecin.

Największa presja ciąży na obrońcy tytułu z poprzedniej kampanii ligowej – Lechu Poznań. Wszyscy fani poznańskiej ekipy, osoby związane z klubem i eksperci zadają sobie pytanie: „Czy Lech będzie w stanie obronić mistrzowską koronę?” Nastroje są bojowe i wszyscy wierzą, że „Kolejorz” tego dokona i na koszulkach pojawi się już 10 mistrzowska gwiazdka.

Czy beniaminkowie ponownie namieszają w Ekstraklasie?

Poza walką o mistrzostwo kibiców ciekawi postawa beniaminków Ekstraklasy. Przypomnijmy, że w sezonie 2025/2026 są nimi Arka Gdynia, Termalica Bruk-Bet Nieciecza oraz zwycięzca barażu o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej – Wisła Płock.

Nieraz w historii Ekstraklasy byliśmy świadkami sytuacji, w której skazywany na pożarcie czy ligowe niepowodzenie zespół, wchodził na ekstraklasowe „salony” jak do siebie robiąc furorę, zyskując przy tym uznanie wśród kibiców i futbolowych ekspertów. Pierwszym z brzegu przykładem takiego zespołu jest Motor Lublin. Młody trener, ciekawie zbilansowana kadra i przede wszystkim interesujący i momentami zaskakujący dla rywali styl gry, to czynniki będące receptą na sukces dla Motoru Lublin w poprzednim sezonie. Sukces, jakim było z pewnością zajęcie wysokiego – jak na beniaminka – siódmego miejsca na koniec poprzedniej kampanii ligowej.

Zresztą Motor Lublin, to nie jedyny przykład zaskoczenia „in plus” w poprzednim sezonie. Na słowa uznania zasługuje także postawa drugiego z beniaminków występujących na boiskach Ekstraklasy w poprzedniej kampanii ligowej – GKS-u Katowice. Podopieczni trenera Rafała Góraka praktycznie nie schodzili z pewnego poziomu, niejednokrotnie „urywając” punkty faworytom.

Rada dla Arki, Termaliki i Wisły Płock jest taka: jeśli chcą namieszać w lidze i zostać w niej na dłużej, powinni wzorować się na ekipach Motoru Lublin czy GKS-u Katowice. Ich przykład pokazuje, że jak najbardziej jest to możliwe.

Kto głównym kandydatem do spadku?

W niniejszej analizie obok pytań o przedsezonowe predykcje dotyczące kwestii szans na mistrzostwo Polski i europejskie puchary, nie mogło zabraknąć także tych o to, kto może być „faworytem” do spadku z Ekstraklasy. Przykład poprzedniego sezonu pokazuje, że może to spotkać każdy zespół. Tak jak w przypadku ówczesnego wicemistrza kraju – Śląska Wrocław. Na dzień dzisiejszy, kiedy tak naprawdę jesteśmy dopiero w blokach startowych przed kolejnym sezonem, trudno stwierdzić, kto opuści szeregi Ekstraklasy po zakończeniu obecnej kampanii. Z pewnością jest kilka klubów jak Radomiak, Korona, Lechia, czy któryś z beniaminków, które muszą mieć się na baczności. Jednak jest jeszcze za wcześnie, aby mówić kto to będzie.

Kto zostanie królem strzelców? Gdzie występuje najlepszy snajper?

Przy okazji nadchodzącego sezonu Ekstraklasy, oprócz kwestii mistrzowskiej, pucharowej i spadkowej, jest jeszcze jeden element skupiający uwagę kibiców. Mowa o koronie króla strzelców Ekstraklasy. Przypomnijmy, że zaszczytu tego w poprzedniej kampanii ligowej dostąpił napastnik Pogoni Szczecin Efthymis Kouloris. Grek w 34 kolejkach strzelił 28 goli.

Jeśli chodzi o nadchodzący sezon to z pewnością także grecki snajper „Portowców” będzie jednym z kandydatów do tytułu. Oprócz niego w tym gronie wymienia się Mikela Ishaka, Miletę Rajovicia czy Dimitrisa Rallisa.